Tak wyglądają zazwyczaj początki każdego dosłownie związku. Spotkaliście się pewnie gdzieś przypadkiem. Żadne z Was nie planowało, że przytrafi się wam wielkie uczucie. Ale jednak strzała amora was dopadła i już po jakimś czasie postanowiliście, że będziecie razem. Że coś zbudujecie. Aż tu nagle okazuje się z dnia na dzień, że chyba mieliście trochę inny obraz tej osoby. Że nie jest wcale taka idealna, na jaką wyglądała. Że o wielu rzeczach nie wiedzieliście, a jednak bardzo przeszkadzają wam one w codziennym życiu. Zwłaszcza, kiedy o żadnych kompromisach nawet nie ma mowy. Jak uratować związek, który tak właśnie wygląda, i czy w ogóle warto coś z tym robić?
Czy to dobre nastawienie? Poniekąd. Bo przecież wiążemy się z drugim człowiekiem głównie dlatego, aby nie czuć się samotnym, i żeby wypełniać sobie wieczory, mieć o kogo dbać i poczuć, że ktoś dba o nas. Jednak jeżeli mamy zbyt wygórowane oczekiwania, niemalże za każdym razem związek się rozpadnie. Nie ma ludzi bez wad. I nawet jeśli dwie osoby bardzo się kochają, czasem też się krzywdzą, nawet nie świadomie. Dlatego jeżeli nie potrafisz wybaczać, ani nie chcesz pójść na kompromis w żadnej sytuacji, to trudno będzie wam trwać w takim związku.
Pamiętaj też, że nie ma dwóch takich samych osób. W związku z tym nie możesz oczekiwać, że dopasujecie się (zwłaszcza od razu) jak dwie połówki jabłka. Będą zgrzyty. I to z pewnością potrwa przez dłuższą chwilę. Bądź na to gotów, i jeżeli naprawdę zależy tobie na twoim partnerze to zawalcz, ale najpierw przemyśl, czy potrafisz zmienić nastawienie do tej waszej relacji i dać też coś od siebie, a nie tylko brać.
Brzmi to może dość nieprawdopodobnie, ale nie uda się tobie wejść w dobrą relację z innym człowiekiem, jeśli sam ze sobą nie będziesz żyć w dobrych relacjach. Dlatego właśnie najpierw musisz polubić siebie, pokochać spędzać ze sobą czas, mieć z tego przyjemność. Musisz szanować swoje potrzeby i myśleć o sobie pozytywnie. Bo to ty pozwalasz sobie na szczęście i masz go zawsze tyle, na ile odważysz się mieć. Ale żeby przyciągać pozytywne zdarzenia, trzeba najpierw pozytywnie myśleć. Dlatego przesteruj te myśli. Nie pisz czarnych scenariuszy. Chcesz być z tym człowiekiem? To nastaw się na to, że będzie dobrze, i zrób wszystko, żeby tak właśnie było.
To tak zawsze jest, że kiedy rozwala się jeden związek i chcesz wejść w kolejny, porównujesz nowego partnera do tego starego. Przecież on musi być lepszy. No musi, nie ma bata. Nie chcesz drugi raz wchodzić do tej samej rzeki. Nie po to się rozstawałaś, żeby teraz to robić ponownie.
Takie podejście często nie pozwala zbudować niczego nowego w związku z tym, że zawsze masz nadzieję, że spotkasz kogoś lepszego. I nawet jeśli nowy partner wydawałby się na początku wręcz idealny, to przestaniesz tak o nim myśleć gdy spotkasz kogoś kolejnego – może będzie jeszcze lepszy? A później następnego, i tak w kółko. Przestań wreszcie porównywać. Dobrze wam razem? Więc czego więcej chcesz. Nie liczy się przecież pozycja społeczna. Liczy się szczęście, i radość ze wspólnego spędzania czasu. To jest w tym wszystkim najistotniejsze.
Nie da się rozwiązać żadnego problemu, bez rozmowy. Skąd masz wiedzieć w czym tkwią jego korzenie, jeśli nie masz pojęcia o jego przyczynie. Dlatego jeśli jest tak źle, że już myślicie o rozstaniu, koniecznie pokuście się o szczerą rozmowę, która tak naprawdę powinna być początkiem wszystkiego. Może okaże się, że problem nie jest wcale aż tak głęboki? I że wystarczy podjąć tylko wspólne działania, by go rozwiązać, szybciej, niż się tobie wydaje?
Bo czasem bywa tak, że chociaż oboje bardzo chcecie i darzycie się uczuciem i ogromną sympatią, zwyczajnie nie potraficie się dogadać. Może warto za sobą zatęsknić, zamknąć na chwilę drzwi z możliwością ich ponownego otworzenia. Niech każe z was pomyśli w samotności. Niech zastanowi się czy jest jeszcze co sklejać, bo przecież z pustego, to i Salomon nalać nie potrafi. Może uczucie się wypaliło. Może to było tylko zauroczenie, które z miłością ma niewiele wspólnego.