1. Okazanie sympatii i zrozumienia
Łatwiej spełniamy prośby osób, które lubimy. Zwykle zaś są to ci ludzie, którzy okazują nam sympatię, rozumieją nasze problemy, wyrażają zainteresowanie, współczucie, czy przeciwnie, cieszą się razem z nami.
W ten sposób osoby chcące nami manipulować doprowadzają do tego, że zaczynamy je lubić – a ciężko odmówić prośbie kogoś, kogo darzymy sympatią. Przeciwnie, chcemy mu się odwdzięczyć za zrozumienie i poświęcony nam czas.
2. Komplementy i wyrazy uznania
Kiedy ktoś, kto zwykle nie szafuje wobec nas komplementami, zaczyna nagle w rozmowie wtrącać uwagi o tym, jak szanuje nasze zdanie czy że uważa nas za wyjątkowo rozsądnych – należy mieć się na baczności.
Wyrażanie uznania to odmiana metody na okazanie sympatii: mamy się poczuć dowartościowani i tym samym nie zauważyć, że akurat zgadzając się na spełnienie prośby, postępujemy dokładnie odwrotnie, niż sugerował to przed chwilą nasz rozmówca. Nierozsądnie i impulsywnie.
3. Drobna przysługa lub prezent
Dlaczego tak często ludzie zbierający datki na ulicach oferują w zamian cieniutką książeczkę z krzyżówkami lub jakiś inny drobiazg? Kiedy ktoś już coś zrobił dla nas, nawet bardzo drobnego, czujemy się wewnętrznie w obowiązku żeby mu się zrewanżować. I zgadzamy się spełnić prośbę następującą po takim prezencie.
W podobny sposób mogą próbować nami manipulować współpracownicy, sprzedawcy, czy nawet znajomi. Zaproszenie do restauracji żeby omówić szczegóły projektu, albo do domu na kawę i ciasto w miłej atmosferze, odbierane są przez nas właśnie jako „prezent” dla nas. Skoro zaś ktoś specjalnie dla nas wydał pieniądze czy poświęcił czas na zrobienie pysznego sernika, to mamy opory, żeby zrobić mu przykrość i odmówić przedstawionej prośbie.
4. Przedstawienie dwóch próśb, z których rozmówcy zależy tylko na jednej
Najpierw jesteśmy proszeni o coś trudnego lub proponuje się nam drogi towar, którego zakupu oczywiście odmawiamy; następnie przedstawiana jest mniejsza, ta właściwa prośba lub oferta. Skoro już raz odmówiliśmy, a rozmówca pozornie zgodził się na kompromis i obniżył swoje wymagania, czujemy się w obowiązku też trochę ustąpić.
I tą właściwą prośbę spełniamy, chociaż gdyby została przedstawiona od razu, zapewne nie zgodzilibyśmy się na nią.
Czytaj też: manipulacje w mediach i sklepach
5. Prowadzenie na wstępie niewinnej, towarzyskiej rozmowy
Dyskutujecie sobie o jakichś prywatnych sprawach, omawiacie widziany ostatnio film, rozmawiacie o tym, co się u was ostatnio wydarzyło, z czym macie problemy, opowiadacie sobie o sukcesach. Nawet, jeśli nie znamy tej osoby zbyt dobrze, w naszym umyśle tworzy się wrażenie „rozmowy ze znajomym”.
Znajomym zaś odmawia się znacznie trudniej, niż zupełnie obcym osobom. Czujemy się wobec nich w pewnym sensie zobowiązani, lubimy ich, chcemy sprawić im przyjemność – ot, choćby pisząc za nich nudny raport.
6. Dorzucenie dodatkowych bonusów
Często ktoś prosząc nas o przysługę zobowiązuje się, że w zamian zrobi coś dla nas. Jest to technika mało skuteczna, ale też możemy się dać na nią złapać – wystarczy, że tego „czegoś w zamian” będzie wystarczająco dużo.
Wygląda to co prawda na zwykłą wymianę przysług, przestaje nią jednak być w momencie, gdy np. obietnica dotyczy jakiejś niezbyt pewnej sprawy. Przykładowo, my piszemy komuś całkiem materialny dokument, nad którym spędzimy określoną ilość czasu i włożymy w to pewien wysiłek – a osoba, dla której to robimy, w zamian zobowiązuje się np. porozmawiać z wujkiem mogącym załatwić coś dla nas istotnego. My wkładamy w tą wymianę realną pracę, w zamian natomiast dostajemy zaledwie obietnicę – i to czegoś, co nie zależy bezpośrednio od proszącej nas o przysługę osoby.
7. Efekt zaskoczenia
Prośba o coś może być wyrażona w sposób tak nietypowy albo w niespodziewanym momencie, że nie zadziała nasz naturalny mechanizm obronny automatycznie każący nam odmówić. To prosta manipulacja psychologiczna. Rozmawiamy na przykład towarzysko, śmiejąc się czasami, o naszym nowym samochodzie – i nagle kolega pyta: „hej, a może chcesz przetestować go na dłuższej trasie? bo wiesz, muszę w sąsiednim mieście coś ważnego załatwić, to podjechalibyśmy tą nową obwodnicą i potem kawałek autostradą – zobaczymy na co tą twoją nową zabawkę stać?”.
Zaczynamy w tym momencie myśleć, że faktycznie, jeździmy tylko po mieście, to co to za sprawdzenie samochodu. A z kolei jechać gdzieś dalej tylko po to, żeby zobaczyć jak się zachowuje przy większych prędkościach to trochę nudne – ale skoro nadarza się okazja… Trach – wpadliśmy w pułapkę, podrzucimy kolegę do tego sąsiedniego miasta, na dodatek uważając, że sprawiamy tym sobie przyjemność.
Warto pamiętać o tym, że nie każdy nasz znajomy jest wyrachowanym manipulatorem, który testuje na nas nowe psychologiczne techniki. Ludzie bardzo często robią to intuicyjnie, chcąc uzyskać od nas określoną rzecz lub czynność. Ważne jest jednak to, by bronić się przed manipulacją, również tą niezamierzoną. Asertywność jest w życiu bardzo ważna, nikt nie będzie czuł się dobrze, wciąż robiąc coś wbrew sobie.