Nie chodzi oczywiście o to, by w ogóle ich do siebie nie dopuszczać. Jednak przypomnij sobie każdą sytuację ze swojego życia, kiedy twoja motywacja do wykonania zadania po prostu gdzieś uciekła, i dokładnie ją przeanalizuj. Prawdopodobnie poleciałaś myślami w chmury by snuć wielkie plany jaki to ogromny sukces odniesiesz? Nic nie mogło stanąć ci na przeszkodzie, a inni jedynie podziwiali z daleka twoje chęci. Co się więc stało? Okazuje się, że tak jak ludzie bywają nieodporni na pieniądze, tak samo może sie dziać w przypadku odczuwania adrenaliny. Nagły wyrzut tego hormonu związany z pozytywnymi emocjami i faktem, że coś może się nam udać, sprawia, że nie potrafimy w porę dostrzec wszystkich zalet i wad swojego planu, a dopiero potem szara rzeczywistość nas dopada. Nasz umysł jest wtedy jednak tak zmęczony byciem na ciągłym „haju”, że nie jest w stanie konstruktywnie ocenić sytuacji i wzdrożyć odpowiedniej strategii działania. Dlatego pozwól sobie na odrobinę radości i ciesz się tymi emocjami, ale zostaw sobie pole do racjonalnego myślenia. Jak? Postaw sobie mniejsze i bardziej realistyczne cele, które z łatwością można osiągnąć.
…nawet wtedy, kiedy ci się nie chce. Wstajesz rano i z obrzydzeniem myślisz o nadchodzącym dniu, gdzie w biurze czeka na ciebie stos papierów do przeanalizowania, wysłania, skorygowania, a to przecież dopiero początek? Dobra wiadomość jest taka, że takie nastawienie można zmienić bardzo łatwo. Zamiast wmawiania sobie jakie to wszystko jest trudne, po prostu wstań. Potem zrób krok w stronę łazienki, następnie do kuchni i zaparz to co lubisz pić rano. Zobacz ile już zrobiłaś rzeczy! Było trudno? W większości przypadków odpowiedź będzie brzmiała: „w sumie to nie” i o to właśnie chodzi. Skoro wstajesz i dajesz radę, dlaczego miałoby być inaczej przez resztę dnia?
Dowiedziono, że słowo pisane zapamiętujemy na dłużej niż wypowiedziane. Dlatego spisuj na kartce swoje obowiązki na „dziś” i pogrupuj je według własnego schematu. Wolisz najtrudniejsze wykonać na początku, aby potem było z górki? Bardzo dobry pomysł. A może wolisz sie najpierw rozkręcić, by później ruszyć z kopyta? Też ok! Strategia ma działać na twoją korzyść, nikogo innego. Niska motywacja w pracy jest problemem, z którym boryka się bardzo dużo osób, dlatego każdy sam dla siebie wymyśla sposoby na jej utrzymanie.
Zamiast zamartwiać się tym, jak ci trudno w życiu, jak bardzo szef cię nie lubi albo jak to nie znosisz tej czy innej koleżanki, niech twoje myśli od razu zawędrują na sam koniec projektu, nad którym pracujesz. Pomyśl o jego zaletach i efekcie końcowym: co ci on da? Być może uznanie, podwyżkę albo szansę na wykazanie się czymś niezwykłym jeśli kiedyś zdecydujesz się szukać nowej pracy? Kiedy myślimy o tym, co chcemy osiągnąć, pamiętając o realistycznym podejściu, po prostu zaczyna nam się chcieć na nowo. Jeśli natomiast masz naprawdę gorszy dzień, a twoja motywacja w pracy jest na najniższym możliwym poziomie, poszukaj w internecie informacji na temat tego, jak sobie z tym problemem radzą inni ludzie. Na pewno ktoś miał do wykonania podobne zadanie, być może jego technika zainspiruje cię do pracy?
Autor: Beata Uzarska – Juszkiewicz