Właściwie to trudno powiedzieć, kto jest bardziej skomplikowany w obsłudze. Bo niby ten facet, prosty jak budowa cepa, a jak przychodzi co do czego, to nie łatwo jest ogarnąć co myśli.
Kobieta – upierdliwa i złośliwa głównie przy okazji PMS. Jeśli jesteś facetem, masz prawo nie wiedzieć nawet co to znaczy. Jednak ja, jako przedstawicielka kobiet mogę Tobie powiedzieć, że w te dni, lepiej do nas nie podchodzić bez kija. I to nie bez powodu. Otóż, proszę pana, gdy tylko dopada nas tak zwane napięcie przedmiesiączkowe, to ukojenie przyniesie jedynie czekolada. I to w ogromnych ilościach, a najlepiej z orzechami. No ale rozprawa ta miała przecież traktować o miłości. Bo i w tym przypadku, różnic między kobietą a mężczyzną nie brakuje.
Prosto! I to najbardziej odpowiednia z odpowiedzi. My, kobiety. zanim dopuścimy do „głosu” nasze serducha, wybieramy rozumem. Zastanawiamy się, czy facet jest odpowiednio sytuowany (no już.. już.. nie ściemniaj, że tak nie jest. Przychodzi w życiu taki czas kiedy chcesz mieć pewność, że nawet jeśli nawalisz, to niczego Wam nie zabraknie), płodny (ehe.. to też się liczy) i dobrze wychowany. Czy jest czuły, troskliwy, i poleci po tą czekoladę, jak Cię dopadnie PMS. Dopiero kiedy wszystko się zgadza, a do tego jeszcze pasuje Tobie wizualnie, możesz pomyśleć serduchem i pozwolić sobie na uczucia wyższe.
No.. chyba, że wierzysz w miłość jak z Titanica. Od pierwszego wejrzenia. (Wierzysz?). Podobno ona jednak istnieje. Ja, właściwie, po dłuższym zastanowieniu mogłabym przyznać, że tak jest. Ale jeśli istnieje, to nie jest wieczna, a przelotna. I to właśnie przy okazji miłości od pierwszego wejrzenia, myślimy przez chwilę jak standardowy facet. No bo jak kochają mężczyźni?
Serduchem! I to od razu. I niech nawet żaden z Was nie próbuje zaprzeczać. U Was jest albo serducho, albo ta druga głowa, która nie potrafi myśleć racjonalnie. Jeśli wszystko kręci się wokół tej głowy, to nie ma w ogóle mowy o miłości. Jeśli natomiast w grę wchodzi serducho, miłość jest taka, że aż po sam grób.
To dlatego Wam trudniej otrzepać się po porażce. Bo kiedy kobieta odejdzie do innego, zdradzi, albo zwyczajnie zniknie Wam z pola widzenia, bo już nie chce, bo ma dość, bo woli choćby sama, byle nie z Wami, czujecie się zranieni tak mocno, że rana nie chce się zabliźnić. I nie potraficie wejść po raz kolejny do tej samej rzeki.
Może nigdy? Znam takiego.. albo nie.. chyba dwóch(!) Którzy nie przestali. I chociaż wciskają mi kity, że to nieprawda. Że to stara historia to ja wiem, widzę, i czuję, że te ich kobiety wciąż im w głowach, i w sercach siedzą. A później porównują nas (te nowe) do tych starych. I tak będzie zawsze. Stara miłość nie rdzewieje. A może po prostu – kocha się raz?
Pamiętliwie. I tutaj już mi mówić łatwiej. Bo sama jestem jedną z nich. Choć często mówię, że ja nie wiem co to miłość. Zauroczenie, wzajemna ekscytacja, potrzeba bliskości, tęsknota – to tak. I w dodatku tak silne, że czasem aż brak tchu, gdy tęsknisz mocno. Ale miłość? Czy to nie bajeczka, stworzona na potrzeby kampanii reklamowych ckliwych historii z kinowych ekranów?
W każdym razie. Różnimy się bardzo. I kiedy spoglądam na faceta, to nawet jeśli podoba mi się tak bardzo, że mięknie serducho i nogi mam jak z waty – wciąż włączam mózg. To on mi mówi, co dalej, i czy wolno.. no i czy warto.
Takie historie zwykle kończą się w łóżku. I facet- znów różni się tu bardzo od kobiety. Bo często traktuje ją jak kolejną kartkę, do przyklejenia na ścianie z napisem – odhaczona. Chyba nigdy nie zrozumiem, jak można się z kimś przespać bez żadnych emocji.
Kiedyś.. ktoś powiedział mi – nie chodzę z kobietami do łóżka jak widzę, że się mocno nakręcają. Bo jak będzie sex, to się zakocha. Damn! Miał rację. A jeśli tylko w trakcie tego seksu, ofiaruje kobiecie odrobinę uczucia, czułości, i ciepłych spojrzeń – trafiony, zatopiony. I co? Jak wyciągnąć z dna Titanica? Gdyby to było takie proste, nie tkwiłby tam na dnie, po tylu latach.
I to chyba dobrze. Bo podobno to przeciwieństwa się przyciągają. Babki lubią planować. Sama to robię. Choć uczę się odbiegać od standardów. Ale to trudne, bo chyba jakoś naturalnie mamy wpojone, że tak trzeba.
Najgorsze jest domyślanie się, i zastanawianie. No bo ile razy pisałeś sobie jakieś scenariusze dlatego tylko, że nie miałeś pojęcia co ona myśli? Albo on – bo przecież to kobiety mają tendencję do wyolbrzymiania – wszystkiego.