To będzie dla Ciebie próba, w trakcie której Twoja kobieta czy też Twój mężczyzna oceni Twoją kreatywność. Jeżeli jednak nie znacie się najlepiej warto wybrać taką opcję, która pozwoli Wam swobotnie porozmawiać. Największym banałem jest zaproszenie na kolację – do restauracji. Standardowej. Ale już mało banalna będzie kolacja w jakimś wyjątkowym miejscu – na przykład na dachu wieżowca – z widokiem na niebo pełne gwiazd. Fajnie sprawdzi się również opcja pikniku na zielonej trawce z przygotowanymi przez Ciebie przekąskami w roli głównej. Nie zapomnij o winie – doskonale pasuje na takie okazje.
Co robić na randce? A może by tak.. wesołe miasteczko? W opcji hardcore – oczywiście. Przy okazji będziesz mógł pokazać, jaki z Ciebie kozak. Jeżeli wesołe miasteczko Was nie kręci, możesz zaprosić swoją lubą na randkę na nartach wodnych – upewnij się jednak wcześniej, czy umie pływać. Jeżeli tak, to fajną opcją będzie również spływ kajakowy a jeszcze bardziej ekstremalne są skoki na bungee. Ekstremalna i romantyczna może być także opcja lotu balonem – achh.. te widoki. Na pewno pozostaną w jej pamięci na długo, a przecież o to właśnie chodzi, prawda?
Ale nie takie standardowe, no bo jak to tak.. miało być przecież niebanalnie. Zaproś ją do kina samochodowego. A jeżeli nigdzie w pobliżu takiego nie ma, możesz zorganizować je samodzielnie. W zasadzie wystarczy tylko rzutnik, i dostęp do prądu. Możecie zaprosić większą grupę – na seans – albo zaszyć się gdzieś, gdzie nikt Wam nie będzie przeszkadzał.
Na przykład do zoo. Tam może być naprawdę romatnycznie. Poza tym cisza.. spokój.. można swobodnie porozmawiać, chwycić się za rękę, a i w oczy sobie popatrzeć bez zbędnych świadków. Po takiej pierwszej randce na pewno częściej będziecie wracać do zoo – z sentymentu. Byż może – za kilka lat – z Waszymi dziećmi.
Na karaoke – o ile macie na tyle odwagi albo.. na koncercie ulubionego zespołu. Ale możecie się wybrać gdzieś specjalnie po to, żeby potańczyć. Nieważne, czy znacie kroki najpopularniejszych tańców. W rytmie disco może bawić się każdy. Nawet wtedy, gdy nie jest mistrzem tańca.