Moim ulubioną sentencją jest ta, która mówi, że wszystko zaczyna się w naszych głowach. Zauważ, że jeśli wstaniesz z dobrym nastawieniem, cały dzień będzie dobry i wszystko będzie wydawało się jakieś łatwiejsze. Jednak gdy obudzisz się wkurzona(y) na cały świat, najprawdopodobniej to będzie jeden z Twoich gorszych dni. Dlatego jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie jak poprawić sobie nastrój musisz przede wszystkim pamiętać o tym, by tuż po przebudzeniu, przekierować myśli na dobry tor.
Oczywiście prawą nogą – nie inaczej – koniecznie stań przed lustrem. Bo pora na kolejną, psychologiczną sesję, która pozwoli się Tobie uśmiechnąć. To może być dość trudne – w zależności od tego, jak bardzo siebie (i całego świata) dziś nie lubisz. Ale mimo wszystko, stań przed tym lustrem, i spróbuj się do siebie uśmiechnąć. Ja wiem, że dziś Twoje zęby wydają się Tobie zbyt szare. I włosy przydałoby się już pofarbować – choć wczoraj teoretycznie jeszcze wszystko było z nimi ok. Wiem też, że mogłabyś być szczuplejsza (albo przybrać kilka kilo), no i tak koszulka nocna, przecież masz ją już tak długo. Chciałoby się nowej! O! Właśnie! A może to jest właśnie powód żeby wyjść z domu? Zakupy! Przecież one zawsze poprawiają humor, i to nie tylko kobiecie.
To taka sztuka, którą można opanować. Często mamy zły nastrój, i czujemy się ze sobą źle, bo w całej tej drodze do celu, zapominamy wytyczać kilka mniejszych. Które to umożliwiłyby nam odczuć, że jesteśmy coraz bliżej szczytu. Dlatego tak ważna jest umiejętność cieszenia się małymi rzeczami, ale też doszukiwanie się tych małych rzeczy.
Chcesz schudnąć 30 kilo? W pierwszym miesiąc spadło 7, a Ty marudzisz, że do celu jeszcze tak daleko? Spójrz na to z innej strony. Przecież wciskasz się w mniejsze ubrania. Skoro tak długo ważyłaś o 30 kilogramów za dużo, a w miesiąc zrzuciłaś prawie 1/3 tej wagi, to już odniosłaś ogromny sukces, który z pewnością podwoisz już a kolejnych 30 dni.
Dobre nastawienie, to połowa sukcesu, a nastawić się odpowiednio pomaga właśnie umiejętność cieszenia się małymi rzeczami. Jeśli to potrafisz, z pewnością umiesz poprawiać sobie nastrój nawet w ekstremalnych sytuacjach.
Nie wierzę, że nie ma takiego kawałka, który nie wywołałby uśmiechu na twojej stroskanej twarzy. I to nawet wtedy kiedy wydaje się, że wszystko jest do 4 liter. Że nie ma dobrego rozwiązania, i najlepiej faktycznie zakopać się pod kocem z kubkiem gorącej czekolady w dłoni – swoją drogą.. czekolada wyzwala feromony szczęścia, więc warto zawsze mieć ją pod ręką.
A teraz słuchawki na uszy, lub, jeśli możesz, muzyka na cały regulator. Niech sąsiedzi usłyszą.. Przecież dopiero wstałaś. Koniec ciszy nocnej. Jest dzień. Nowy. Musisz jakoś poprawić sobie nastrój. Poza tym… wolnoć Tomku, w swoim domku. Niech się dzieje. Jeśli masz ochotę potańczyć, zrób to. Choćby z miotłą, zamiast partnera. Uśmiechnij się.. A teraz przyznaj mi rację. Czy nie łatwiej teraz myśleć o tym, że to będzie jednak dobry dzień?
Wymyślać sobie problemy, które nie istnieją. Dopisywać scenariusze. Nie wiedzą, że nasze myśli mają moc sprawczą. Jesteśmy pan(i)ami własnego losu, i jeśli zbytnio się przyzwyczaimy do jakiegoś scenariusza, to on się spełni.