Strona Główna » Dom i Rodzina » Ciąża i poród » Kalendarz ciąży oczami dziecka , drugi trymestr

Kalendarz ciąży oczami dziecka , drugi trymestr

Drugi trymestr ciąży to miesiące intensywnych zmian, które zachodzą w ciele kobiety. Ale również szybszy rozwój dziecka. Wreszcie ciąża staje się widoczna, nikt już nie pyta, czy oczekujesz dziecka, wszyscy widzą to gołym okiem. Nasz kalendarz ciąży podpowie Tobie, jakich zmian powinnaś się spodziewać w drugim trymestrze. 

Kalendarz ciąży oczami dziecka – miesiąc czwarty

Ja nie wiem, nie rozumiem po co te tajemnice. Myślałem nawet, że się za mnie wstydzą, i dlatego nikomu nie mówią, że JESTEM. No ale później coś tam Mamusia z Tatusiem wspominała, że te pierwsze trzy miesiące to jakieś wysokie ryzyko. Wziąłem to na klatę, i czekałem cierpliwie, aż ogłoszą światu nowinę.

Teraz, w czwartym miesiącu, musieli już powiedzieć. Rosnę w końcu, więc i Mamusiowy brzuszek się powiększa. Zmiany są widoczne, więc kiedy ktoś pyta, odpowiadają z uśmiechem „ TAK! Zostaniemy rodzicami!”. I Wiecie, z jaką dumą to mówią? Nieeee.. Oni wcale się za mnie nie wstydzą!

Ostatnio Mama też ciągle mówi, że NIE MA SIĘ W CO UBRAĆ. Twierdzi, że wszystkie spodnie za ciasne! Dodała jednak, że póki co odpuści sobie zakupy w dziale dla ciężarówek i zaopatrzy się w ubrania o rozmiar większe– podobno mają się przydać też po porodzie, a są sporo tańsze od ciążowych.

No i ta temperatura. Wiecie, że ciągle jej gorąco? Ale podobno to normalne – każda przyszła Mamcia tak ma.

Ach. .. i znów byliśmy w aptece. Doktorek powiedział Mamusi, że teraz na jej skórze mogą pojawiać się rozstępy. Nie wiem co to takiego, ale cieszę się, ze próbuje im zapobiegać bo dzięki temu, codziennie gładzi się po brzuszku – uwielbiam ten masażyk. Kupiliśmy i krem, i mleczko, ale czasami Mama używa też oliwy, którą wsmarowuje zaraz po kąpieli. Tata, to by chętnie pomógł z tym smarowaniem, ale Mamusia dalej rozdrażniona.. Jak mu dzisiaj wyrżnęła, to myślałem, że się rozpłacze. I jeszcze krzyknęła „precz z łapami”! Kocham moją Mamę, ale czy ona naprawdę musi tak ciągle marudzić?

Mama ma teraz piękną cerę, ale dzisiaj poznała w sklepie jakąś ciężarną ciocię. Jejku, wyglądała, jakby miała ospę – przynajmniej tak mówiła Mama. To trądzik! Dzisiaj miała iść do der… DERMATOLOGA? Tak, to taki lekarz, który przepisze jej specjalną maść – NIE WOLNO w ciąży korzystać z leków z domowej apteczki. Tylko lekarz może je zalecić!

Pan Doktor zapisał  Mamie nowe witaminki i przypomniał, że to tylko uzupełnienie jej diety. Musi pamiętać o zróżnicowanych posiłkach. Dodał też, że niektóre ciążowe prawdy to bujda. Bo teraz potrzebuje tylko o 300 kalorii więcej niż zwykle. Wcale nie musi jeść dwa razy więcej niż wcześniej. Chyba, że nosiła by pod serduszkiem bliźniaki. Wtedy musiałaby wcinać o 600 kcal dziennie więcej.

Zalecił też sporo ruchu – SUPER! Uwieeeelbiam spacery! Zaczęliśmy także więcej wyjeżdżać. Mama nie ma już ciągłych nudności, więc może podróżować i autem, i autobusem. Nawet pociągiem raz się nam zdarzyło.

No i wszystko by było dobrze gdyby nie fakt, że odwiedziliśmy też szpital. Mama się przestraszyła, bo zaczęła krwawić. Pan Doktor jednak szybko zareagował, i założył jakiś szew, dzięki któremu mój domek nadal znajduje się w bezpiecznym miejscu. Musimy uważać, ale będzie dobrze!

 

Kalendarz ciąży oczami dziecka – miesiąc piąty!

Kopnąłem! A co! Przywaliłem z całej siły! Bo tak marudziła ta moja Mama, że nie do końca w tą ciążę wierzy.. Że tylko na zdjęciach mnie może zobaczyć, że serduszka posłuchać, ale i tak uwierzyć nie może, że ja sobie rosnę. Że JESTEM. No to kopnąłem!

A później jeszcze dorzuciłem dwa kuksańce – prawy sierpowy, lewy sierpowy. UWIERZYŁA! Ba! Nawet mnie nie skarciła za te kopniaki – pogładziła tylko.. Więc bawię się z nią tak regularnie – codziennie. Puka do mnie, ja odpowiadam. Lubię się tak z nią bawić. A najbardziej pół godziny po tym, kiedy zje coś smacznego. Achhh ileż ja mam wtedy siły!

Czasami męczy mnie czkawka.. Mama mówi, że czuje wtedy jak podskakuję w  jej brzuszku.

Achh.. no i jest jeszcze jedna WAŻNA informacja. Rodzice poznali moją płeć.. Tak.. W 22 tygodniu poszliśmy na badanie połówkowe. Doktorek orzekł, że widzi kogucika. KOGUCIKA? Gdzie??? aaa… to pewnie to, co mi bimba między nóżkami. A ja się zastanawiam od 5 mcy co to takiego. Teraz już wiem! KOGUCIK. Podobno też jestem chłopcem.

PODOBNO.. chociaż niby z 99 procentową pewnością. No i siedzą już Ci moi rodzice nad kalendarzem. Nad imieniem rozprawiają. Jakieś Igory, Wacusie, Hektory… Czy ja naprawdę nie  mogę się nazywać jakoś normalnie? Filemon na przykład! No co.. ? Czasem przychodzi do nas moja starsza kuzynka. Mama wtedy zawsze jej włącza Filemona na DVD. Pomyślałem, że z takim imieniem NA PEWNO zrobię karierę. Trzeba sobie w życiu radzić – Tatuś zawsze to Mamie powtarza!

W trakcie badania lekarz oglądał wszystko dokładniej niż zwykle. Mówił coś o łożysku, sprawdzał nawet moje WSZYSTKIE wymiary! No a później znów dostaliśmy caaałą listę badań. Sikanie do pojemniczka i kłucie. Dostaliśmy tez zalecenie, by zajadać więcej produktów bogatych w żelazo i witaminę C.

Powoli zaczynam się zastanawiać, czy gabinet lekarza i szpital to mój drugi dom? Tak często tam ostatnio bywamy. Ale ponoć to koniecznie! Mama więc nie grymasi, i grzecznie chodzi na kolejne badania.

Rodzice dużo do mnie mówią. Wiedzą już, że doskonale ich słyszę. A ja naprawdę rozpoznaję ich głosy! Przy Tatusiu czuje się taki bezpieczny. I nie wyobrażam sobie życia bez mojej Mamy!

Kalendarz ciąży oczami dziecka – miesiąc szósty

Ehhh i znów się zaczęło. Jeszcze miesiąc temu, Mama miała sporo sił. Chętnie jeździła na badania, chodziła na spacery. A teraz wszystko zaczyna się od początku. Mówi, że ciężko już jej z tym brzuszkiem. Hallo.. przecież ja naprawdę jestem jeszcze malutką kruszynką.

W dodatku Mama jest CIĄGLE GŁODNA. Wiecie co? Wczoraj, GRUBO PO DOBRANOCCE, kazała się Tacie ubierać! JUŻ! Natychmiast! A on biedny, bez gadania, wciągnął spodnie i poleciał do sklepu – w kapciach! A wszystko dlatego, że jej się ogórka małosolnego zachciało. Z CZEKOLADĄ!

Pan Doktor mówił, żeby lepiej jadła zdrowe przekąski. Ale Ona twierdzi, że nie może się oprzeć swoim zachciankom. Za to posłuchała innej jego rady, i pije DUŻO WODY. Mineralnej, niegazowanej.

Tatko teraz ma za to trochę frajdy, ze .. smarowania. Tak. Brzuszek rośnie w szybkim tempie i swędzi. A jak swędzi, to trzeba smarować, żeby był odpowiednio nawilżony i rozstępy się za niego nie wzięły- widzicie, ile ja się już  w tym brzuszku nauczyłem? Mówią, że studia takie ważne, ale najważniejsze umiejętności, a nie głupi papierek! Swoją drogą – to też wiem od Tatusia. Mądra z niego bestyjka!

Żeby trochę poprawić Mamie nastrój, wczoraj Tata wziął ją na zakupy. Kupiła sobie parę ciążowych szmatek, i od razu się uśmiechnęła ( a mówią, że to Facet prosty w obsłudze jak budowa cepa!) . Trzeba było też kupić nowe buty. Niee.. rozmiar się Mamie nie zmienił, ale stopy jej bardzo puchną, z resztą łydki też. Szerszych butów potrzebowała. Kupiliśmy!

A potem poszliśmy na basen! Juupiii! Wreszcie Mama mogła poczuć się tak, jak ja! Pływaliśmy sobie tak razem z Tatusiem a Mama mówiła, że poczuła ulgę –odpoczęła od bólu kręgosłupa. I znów dobra informacja dla Tatusia. NIEDOTYKALSKA Mama zażyczyła sobie masaż. W dodatku nie jednorazowo!

Śpimy teraz ciągle na boku – podobno tak można odciążyć kręgosłup. I kupiliśmy dłuuugą podusię, do której Mama się tuli w nocy –  zamiast do Tatusia. A ten zazdrosny! A co!

A u lekarza jak zwykle, standardowe badania. Chociaż było też coś nowego. Test obciążenia glukozą. Słodkie to niby, a Mama przecież za czekoladą przepada, ale jak wypiła rozcieńczoną glukozę, to prawie zwymiotowała. Nikt jej nie powiedział, że mogła dodać cytryny. Ale dała radę. Pobrali jej krew dwa razy, i wyniki wyszły idealne. Uf… całe szczęście, że nie ma ciążowej cukrzycy!

Pojawił się jednak pewien problem. SKURCZE! I znów wróciliśmy na kilka dni do szpitala. Mama dostała leki na podtrzymanie i wszystko się uspokoiło. Nie chcę, żeby znowu płakała. Postaram się z całych sił, żeby już wszystko było dobrze. Jeszcze tylko trzy miesiące, i nareszcie się spotkamy!

 

Zapraszamy również do przeczytania kalendarza ciąży z pierwszego trymestru

 

 

 

 

 

Autor: mamnatosposob
Tagi

Komentarze 3 komentarze

  1. Paulina S pisze:

    o matko jak sobie przypomnę moją pierwsza ciąże, to aż sie łezka w oku kręci! przy drugiej już wszystko było bardziej przewidywalne, aczkolwiek i tak niepowtarzalne… teraz moje córcie mają po 19 i 15 lat… a i tak chcialoby sie jeszcze jedno, zachcianki są piekne haha, bez wyrzutów mozna jesc na okrągło hihihih

  2. Monika pisze:

    Cudne!! Czekam, na część trzecią!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *