Zazwyczaj tak właśnie jest. Widzimy, że mają kolce, że wyglądają jakoś inaczej niż reszta. Przestrzegamy wtedy swoje dzieci, żeby w żadnym wypadku się do nich nie zbliżały. Ale są też takie rośliny, które wyglądają wyjątkowo łagodnie, a jednak są dla nas niezwykle niebezpieczne.
Kontakt z przepiękną różą, albo kaktusem, zaliczył chyba każdy, i to nie tylko w dzieciństwie. Barszcz sosnowskiego za to, to taka roślina, przed którą przestrzegały już nasze babcie, dzięki czemu byliśmy na to wyczuleni i mogliśmy omijać niebezpieczeństwo. Ale nawet nasze babcie pewnie niewiele miały z tą botaniką wspólnego, dlatego nie udało nam się poznać wszystkich roślin, które mogą być dla nas niebezpieczne. Których należy się szczególnie obawiać?
Od niego zacznijmy, bo jednak wciąż nie wszyscy jeszcze go znają. A znać powinni zwłaszcza, że ten niebezpieczny, jest wręcz do złudzenia podobny do rośliny, z którą kontakt niczym nam nie grozi. Trzeba jednak pamiętać, że barszcz sosnowskiego i pokrewna mu roślina, która zwie się barszczem olbrzymim, są niezwykle niebezpieczne. Pewnie nie masz świadomości, że przy takiej letniej, wilgotnej powodzie, kiedy to raz jest ciepło, a raz zimno, nawet przejście obok tejże rośliny może okazać się śmiertelnie niebezpieczne i grozić poważnymi ranami skóry. Brzmi to nieprawdopodobnie? Jednak to prawda.
Ta toksyczna roślina zawiera tak zwane furanokumaryny, które niezwykle łatwo, łączą się z DNA naszych komórek, przez co mogą w prosty sposób doprowadzić do ich obumarcia. Proces ten zachodzi najszybciej wtedy, gdy jesteśmy narażeni na promieniowanie ultrafioletowe. Na jakie objawy powinniśmy zwrócić uwagę? Na pewno na wszelkiego rodzaju zaczerwienienia, a także na szczypanie. Kolejną fazą działania tej niezwykle groźnej rośliny jest pojawienie się na skórze bąbli, wypełnionych płynem surowiczym. A jeśli twój kontakt z rośliną był bezpośredni, to powstałe rany mogą być naprawdę głębokie, i będzie sporo problemów z ich wygojeniem.
Pewnie zastanawiasz się, jak zatem rozpoznać barszcz sosnowskiego. Jest on naprawdę wysoki, i może sięgać nawet czterech metrów, a w niektórych przypadkach dorasta i do pięciu. Zdziwi cię pewnie fakt, że roślina ta potrafi wyrosnąć tak bardzo w ciągu zaledwie jednego sezonu.
Należy on do rodziny selerowatych, i jest trochę podobny do kopru.
Ta roślina jest byliną, rośliną wieloletnią, przepiękną i niezwykle okazałą. Pojawia się przez to w wielu ogrodach. Jest dekoracyjna, ale i pełna tajemnic, które mogą nas nieźle zaskoczyć. Otóż jej piękno, przyćmiewa fakt, że może być dla nas niezwykle niebezpieczna.
Roślina wysoka na około pół metra, do metra zwykle. Ma barwne kwiaty, i choć kwitnie już późną wiosną to zachwyca nas swoim pięknem w ogrodach aż do lipca. Jest rośliną ciepłolubną, choć jednak nie potrzeba jej jakichś szczególnych warunków. Wystarczy, że posadzimy ją w miejscu osłoniętym choć trochę od wiatru. Nie trzeba jej podlewać, bo nie najgorzej znosi krótkie okresy suszy.
Jest piękna, ale trzeba wiedzieć, że włoski gruczołowe, które znajdują się na jej liściach i pędach mogą stać się dla nas prawdziwą pułapką, i bardzo dotkliwie nas poparzyć. Podobnie jak w przypadku barszczu sosnowskiego, roślina ta jest szczególnie niebezpieczna wtedy, gdy na zewnątrz jest naprawdę gorąco. A kiedy już wyrządzi nam krzywdę, to rany będą goiły się długo i ślady po nich widoczne będą przynajmniej przez najbliższych kilka miesięcy. Oczywiście nie oznacza to,że nagle trzeba pozbyć się tej rośliny z ogrodu. Wystarczy, że w trakcie prac w ogrodzie, wyposażymy się w rękawiczki ochronne a także odpowiedni strój.
Podobno jeżeli nie posiadasz dziecka, to nie musisz się tej rośliny obawiać, chociaż jest niezbepieczna. Podobna do ostróżki, z zaokrąglonymi na kształt hełmu kwiatami. Wyrasta na około półtora metra i jest byliną, która idealnie nadaje się na rabaty. Wymaga wilgotnej gleby, i uwielbia półcień. Jest ozdobą ogrodu w okresie późnowiosennym, i przez całe lato. Zazwyczaj kwitnie na fioletowo, ale są także inne odmiany.
Ważne jest to, by nie sadzić tej rośliny nigdzie przy warzywach. Ale to głównie dlatego, żeby go nie pomylić, na przykład z pietruszką. No zjedzenie tojadu jest na tyle niebezpieczne, że może doprowadzić do otrucia. No i nie dotykajmy tej rośliny bez rękawiczek, bo „wpuścimy” truciznę pod naszą skórę. Jeśli po bliskim spotkaniu z tą roślinką odczuwasz mrowienie to znak, że dzieje się coś niedobrego.
I jeszcze taka ciekawostka – w zasadzie wszystkie zwierzęta unikają tej rośliny, ale trzmiele, nie, i zapylają go regularnie. Także jak masz na ogrodzie tojad, możesz sie spodziewać, że będziesz miał też trzmiele. Może więc jednak nie warto sadzić tej byliny? Wybór należy do Ciebie.