Posterilla to dla mnie nie tylko biznes, ale przede wszystkim pomysł na życie zgodnie ze sobą i moimi pasjami. W tym wsparł mnie mąż i tak się zaczęło 🙂 Z wykształcenia jestem architektem, ale zawsze ciągnęło mnie do grafiki, w której również mam spore doświadczenie. Zanim otwarliśmy nasz sklep, zdołałam już dużą ilość grafik zrealizować dla siebie i znajomych przy różnych okazjach, więc przyszło to dość naturalnie. A pomysł z napisami motywacyjnymi ( dawka motywacji) pojawił się, kiedy ja sama potrzebowałam „kopa” do działania 🙂 W anglojęzycznych serwisach widziałam sporo ilustracji z napisami, które do mnie przemówiły w potrzebie. Potem sama zapragnęłam takie robić i motywować innych.
Nam nie było trudno, gdyż oboje z mężem mieliśmy działalności w innych branżach. Nie wiem niestety jak obecnie to wygląda „od zera”. W przypadku Posterilli biurokracji nie było tak wiele i na pewno było mniej formalności niż jeszcze kilka lat temu, kiedy zakładałam pracownię projektową. Wszystko udało się załatwić w przeciągu 2-3 dni i wyraźnie odczułam, że wszystkie urzędy są już bardziej „frontem do petenta” niż dawniej. Jeśli chodzi o koszt natomiast, to podeszliśmy do tego bardzo oszczędnie. Nasz początkowy budżet był niewielki – wysokości 2 pensji i dlatego staraliśmy się jak najwięcej rzeczy zrobić samodzielnie. Trzeba było negocjować ceny i trochę samemu douczyć się niektórych rzeczy. Największe wyzwania były oczywiście z zakresu marketingu internetowego. Do dziś się tego gorliwie uczę.
Ja projektuję plakaty, opakowania, dodatki i zajmuję się marketingiem internetowym w zakresie social media i kontaktam z klientami. Jestem na pewno silnikiem napędowym i przy okazji „twarzą” biznesu jednocześnie 🙂 Mąż planuje – finanse i strategie, kierunki rozwoju firmy. Ogarnia pozostałe części marketingu i sprzedaży – negocjuje umowy, po jego stronie jest współpraca z agencjami reklamowymi i SEO. Logistyka na pół – mąż zaopatrzenie, ja wysyłka. Mąż ma jeszcze jedno ważne zadanie – niewzruszenie mnie wspiera. I to jest bezcenne 🙂
Pomysły same się pojawiają 🙂 Kopalnią inspiracji jest oczywiście internet i życie codzienne. Coś zobaczę czy usłyszę i od razu wiem – muszę to wykorzystać w jakiś sposób, mieć u siebie na plakacie. Ale najważniejsze i najcenniejsze są dla mnie pomysły klientów. Codziennie dostaję maile z zapytaniami i pomysłami na plakaty indywidualne. I one są naprawdę świetne!
Posterilla przez ostatni rok (a swój pierwszy rok istnienia) zdążyła zmienić rangę z pracy dodatkowej na główne zajęcie. Wszystko tłumaczy satysfakcja z tego, co robię w jej ramach 🙂 No i pierwsze zwiastuny sukcesu 🙂 Od nowego roku będzie to moje jedyne zajęcie.
W naszym sklepie dostępne są plakaty z napisami i grafikami.
Grafiki to moje, autorskie pomysły, najczęściej rysunki odręczne z późniejszą obróbką w programie graficznym. Pasują do wnętrz w różnych stylach, chociaż szczególnie do tych o charakterze skandynawskim. I do wszystkich rodzajów pomieszczeń domowych. Nie tylko salon i sypialnia – ja bardzo lubię tego rodzaju ozdoby w nieoczywistych miejscach jak kuchnia, łazienka, hall. Wiele z nich przestawia zwierzęta, mój ulubiony temat.
Powstała także seria „Weselna księga gości” – moim zdaniem świetny pomysł na pamiątkę z tego wyjątkowego dnia. Na takim plakacie są miejsca na złożenie przez gości podpisów, co jest atrakcją w czasie wesela. A późnej taki plakat, zawieszony w domu, długo jeszcze cieszy oko.
Plakaty z napisami, to zarówno różne, często zabawne teksty, jak i plakaty motywacyjne – czyli napis z przesłaniem. Są w różnym charakterze i chyba lepiej dopasowywać je do swojego Wnętrza przez duże W niż po prostu do wystroju domu. Maja przemawiać. Przypominać o tym, co ważne, motywować do działania, albo zwyczajnie poprawiać humor w pochmurny dzień. W domu i w pracy. Z samego rana i na dobranoc. Na mnie tak właśnie działają i tworząc taki nowy plakat, czy przygotowując post z jego udziałem, zawsze mam nadzieję, że może komuś jeszcze odmienię tym sposobem dzień. I mam sygnały, że tak często jest, co sprawia mi nieopisaną radość 🙂
Oprócz tego mamy także plakaty do personalizacji napisów – wówczas można mieć w domu swój osobisty plakat – z imionami, ważnymi dla nas datami. To świetne prezenty na wszelkie rocznice. Szczególnym powodzeniem cieszą się Metryczki urodzenia maluchów 🙂 Taki plakat zawsze fajnie ożywia pokoik dziecięcy.
Tak! Po pierwsze – każdy z naszych gotowych plakatów można dopasować do siebie – zmienić kolory czy napis. Wystarczy dopisek do zamówienia lub mail. Po drugie – z niesamowitą przyjemnością przyjmuję zlecenia na plakaty indywidualne. To mnie zawsze najbardziej cieszy, bo od razu mam gwarancję, że jestem „dobrą wróżką” i mam szansę spełnić czyjeś szczególne, nieraz osobiste życzenie. I jak mówiłam – pomysły naszych klientów są naprawdę wspaniałe. Dlatego każdy realizujemy, czasem proszę tylko o trochę więcej czasu. Najfajniejsze z nich zostają w naszym sklepie na dłużej – w myśl naszej zasady, że nie doliczamy opłaty za projekt, jeśli możemy go później jeszcze wykorzystać. Koncepcji każdego plakatu najczęściej jest kilka i to zamawiający decyduje, który mu najbardziej odpowiada i trafia do naszego sklepu. Zawsze przesyłamy finalną wersję plakatu do akceptacji przed wydrukiem i nigdy też nie ma zobowiązania zakupu, jeśli nasze propozycje nie trafią w oczekiwania. Ale zawsze trafiają 🙂
Do wszystkich podobnych do mnie pasjonatów wnętrz i dekoracji. Dla szukających natchnienia i pomysłów. Posterilla to nie tylko sklep, jest jeszcze misja. W zakresie wnętrz staram się inspirować czytelników, śledzę trendy, wyszukuję nowinki. Jako architekt mogę pomóc w rozwiązywaniu dylematów kolorystycznych, funkcjonalnych. Wnętrza to dla mnie ważna sprawa, stąd pomysł na bloga.
Chcą, na szczęście 🙂 Chociaż bywało różnie. Chwilę nam zajęło rozkręcenie się, są także sezony w sprzedaży, ale już załapaliśmy, co i kiedy „ma wzięcie”. Przed nami gorący okres przedświąteczny, spodziewamy się, podobnie jak w zeszłym roku, dużego zainteresowania. Ja myślę, że coś w tym jest, że człowiek pragnie kupić bliskiej osobie prezent bardziej dopasowany do charakteru i osobisty, w co myślę wpisujemy się znakomicie.
Ten 🙂 Naprawdę 🙂 Przypomina mi o tym, aby więcej uwagi poświęcać samemu procesowi dochodzenia do upragnionych rzeczy. W tym jest właśnie ukryte szczęście i satysfakcja.
I to ile! 😉 I wiszą i stoją i z braku miejsca niestety kilka już tez leży. Muszę się do czegoś przyznać – znajomi przy każdej wizycie śmieją się, że mamy żywe muzeum Posterilli w domu. Nie mogłoby być inaczej – każdy z moich projektów wyraża w jakimś stopniu moją osobowość, więc siłą rzeczy pasuje i do naszego mieszkania. I ja często po zrobieniu danemu wzorowi kilku zdjęć – jakoś nie mogę się po prostu z nim rozstać.
Odkryjcie zajęcie, które lubicie robić najbardziej na świecie i pomyślcie: w jaki sposób mogę na tym zarobić? To jest ten banalny klucz do sukcesu, który, co ciekawe – działa. Tylko w walce o coś, co człowiek bardzo kocha, nigdy nie braknie mu sił – to dotyczy także pracy. A jak wiadomo: „Jeśli Twoja pasja stanie się Twoją pracą, to nie przepracujesz w życiu ani godziny.” Jeśli komuś potrzebny taki napis na ścianę, to służę 🙂