Jeszcze kilka lat temu, nikt u nas, w Polsce, nie słyszał o tym święcie. A tym bardziej nikt nawet nie pomyślałby, że już niedługo spotka przebrane za różne dziwności dzieciaki, które będą biegały po wsiach i miastach strasząc psikusami, jeśli nie dostaną cukierków. Czy to zwyczaj dobry, czy zły? Trudno ocenić, bo zdania na ten temat są podzielone.
Pewne jest, że Halloween dotarło do nas z odległej Ameryki a jego tłumaczenie oznacza dokładnie Wigilię Wszystkich Świętych. U nas, w Polsce, to 1 listopada jest dla nas ważną datą. Spotykamy się wtedy całymi rodzinami przy grobach bliskich, by zapalić symboliczny znicz i się pomodlić. To wyjątkowy czas. Aż można by rzec, że szkoda, że jest tylko raz w roku. Natomiast Halloween, jest wciąż traktowane po macoszemu, szczególnie przez starsze pokolenia.
Dzieciaki jednak mają masę frajdy z możliwości przebrania się w kolorowe stroje i zebrania całego wora słodkości. Dodatkowo, w tym dniu wycina się dynie. Wkłada się do nich świeczki i traktuje jak lampiony. Dynie te mają swoją historię, oraz są częścią tradycji bo mają one odgonić złe duchy i demony. O, o ile, do dzieciaków żebrzących o słodkości nie każdy jest pozytywnie nastawiony, tak już dynię – choć jedną – mamy w tym czasie w swoim domu wszyscy.
A dlaczego dzieciaki tak bardzo lubią Halloween?
Cukierek, albo psikus – te słowa słyszymy w trakcie hallowenowego szaleństwa. Dzieciaki biegają od domu do domu, bardzo pomysłowo przebrane, i straszą psikusem, jeśli nie otrzymają od mieszkańców słodkości. To nieszkodliwa zabawa, która w większości przypadków kończy się zadowoloną buzią malucha. A jakimi psikusami najczęściej się straszy?
Oczywiście, na początku należy zapytać mieszkańców, czy wybierają psikus, czy słodycze. Jeśli odpowiedzą, że psikus, to możliwości jest wiele. Przydać się może na przykład papier toaletowy. Można nim owinąć skrzynkę na listy, cały dom, lub rozrzucić na trawniku.
Bardziej odważni przebierańcy, bawią się w smarowanie okien smalcem. To może nieźle rozzłościć właścicieli domu czy mieszkania ale jednocześnie sprawi, że raczej za rok poczęstują wszystkich słodyczami, i nikomu nie odmówią – myłeś kiedyś okna wysmarowane smalcem? Z pewnością nie chciałbyś tego robić.
Sprawdza się również sztuczna krew – tą też najczęściej wlewa się do skrzynki na listy, lub rozlewa na schodach pod drzwiami wejściowymi.
Można też wysmarować jakąś kleistą mazią klamkę do drzwi. Lub oblać czymś śliskim wycieraczkę.
Trzeba mieć jednak świadomość, że święto to nie przyjęło się jeszcze w Polsce zbytnio, i zdenerwowany sąsiad ma prawo po prostu wezwać policję. A jeśli złapie cię na gorącym uczynku, to niestety będziesz musiał za to odpowiedzieć.
Może więc zamiast włóczyć się po wsi czy mieście, zbierać słodycze i robić sąsiadom psikusy, warto zorganizować sobie wspólną zabawę. Zaprosić najbliższych przyjaciół, przebrać się i przygotować hallowenowe drinki oraz posiłki. Straszne ciasteczka w kształcie paluchów czarownicy, albo muffiny z pająkami to zawsze fajna opcja, która ucieszy również dzieci.
Jeżeli zatem masz ochotę świętować Halloween, a jednocześnie nie narazić się zbytnio swoim sąsiadom, zdecydowanie wybierz opcję zabawy w domu. A kto wie.. jeśli wciągniesz w nią także resztę mieszkańców – organizując może jakąś większą imprezę – być może i oni pokochają Halloween, i już za rok sami będą wędrować ze swoimi dziećmi od domu, do domu, strasząc psikusami i zbierając słodycze.