Jednym z najprzyjemniejszym sposobem walki z chłodem jest gorąca kąpiel. Zwłaszcza dla kobiet. Nie ma bowiem nic lepszego niż ciepła woda z bąbelkami, w której można się zanurzyć i powoli czuć, jak zimno opuszcza nasze ciało. Najprzyjemniejszy, ale jednocześnie nie jest to sposób najwygodniejszy. Kto ma bowiem godzinę czasu, aby zaraz po powrocie zanurzać się w wannie?
Drugim, bardzo praktycznym sposobem są ciepłe napoje, które z pewnością rozgrzeją od środka. Wystarczy zagotować wodę i zalać herbatę, kawę lub czekoladę- Voilà! Już po chwili poczujemy, że zaczyna nam być wręcz za gorąco. Dodatkowym atutem tej metody walki z zimnem jest to, że wystarczy mieć odpowiedni termos lub kubek trzymający ciepło, aby z tym działająca cudem napojem wyjść do pracy, do autobusu lub samochodu. Istnieje również możliwość kupienia na wynos ciepłej kawy, ale jest to, oczywiście, o wiele droższe.
Nie ma też nic lepszego niż leżenie pod ciepłym kocem i delektowanie się ciepłem pod nim, które wytworzy przecież nasze własne ciało. Istnieją takie z rękawami, aby móc czytać, pić lub jeść. Dużo to wygodniejsze niż ciągłe próby wydostania się spod grubego materiału. Dla wyjątkowo zmarzniętych i potrzebujących szybkiego rozgrzania idealny jest koc elektryczny. Kupić je można wszędzie od sklepów z elektroniką po internet oraz telezakupy jak np. Mango. Wystarczy włączyć odpowiednią temperaturę i czuć, jak krew wraca do stóp. Zupełnie jak kąpiel, ale bez potrzeby zanurzania się w wodzie.
Proponowane trzy sposoby są bronią przeciw zimie, ale każda metoda, aby rozgrzać ciało jest dobra. W końcu należy przetrwać do lata.