A no.. tak się składa, że jeśli chcesz zorganizować wesele na jakieś 100 osób, to praktycznie pójdzie na to połowa Twojego ślubnego budżetu. To brzmi może trochę niewiarygodnie. Może zniechęcić. Ale z drugiej strony jeśli pomyślisz sobie, że wydasz już kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy na samą ceremonię ślubną, to masz ochotę dołożyć drugie tyle i sprawić, by ta piękna chwila trwała dłużej niż tylko godzinę w kościele. Jakie są realne koszty ślubu? Ile musisz mieć pieniędzy (procentowo) na każdy ze ślubno weselnych dodatków? Tego dowiesz się z naszego podsumowania.
I to raczej wiadomo nie od dziś. Różnica w cenach za osobę – w przypadku wesela oczywiście – jest wręcz ogromna i niewyobrażalna. Bo na przykład, jeśli wynajmiesz sobie jakąś wiejską salkę, z cateringiem od właściciela sali, możesz zapłacić nawet 120 zł za osobę, i to wliczając w to cenę poprawin. Jeśli natomiast znajdziesz sobie salę iście królewską, gdzieś w środku dużego miasta, albo jakimś znanym kurorcie, to cena ta może wywindować nawet do 500 zł za osobę. Oczywiście zazwyczaj wlicza się w to także dodatkowe atrakcje, aczkolwiek nie jest to cena niska i pozwalająca zaprosić (w pierwszym przypadku) nawet trzech gości na miejsce jednego. Jeżeli masz więc mocno ograniczony budżet, warto pomyśleć o klimatycznym, aczkolwiek oddalonym gdzieś od miasta miejscu.
Dodatkowo możesz też zrezygnować z profesjonalnego cateringu, i skorzystać z usług jakiejś kucharki, która może również przygotować Tobie takie przyjęcie, o jakim marzysz, i za o wiele mniejsze pieniądze. Oczywiście wówczas trzeba też pomyśleć o jakiejś pomocy kuchennej, a także o dziewczynach, które obsłużą całe to przyjęcie, aczkolwiek możesz w ten sposób sporo zaoszczędzić.
Od tego w zasadzie się zaczyna. Bo na początku załatwiamy przecież sprawy typowo urzędowe chociaż są i tacy, co wolą najpierw iść obejrzeć białe suknie i garnitury czy smokingi. Jakie jednak koszta urzędowe będą na nas czekać? W USC zostawimy niewiele, bo 80 zł, także jest to koszt do przeżycia, i nie powinien nasz szczególnie zaskoczyć.
Więcej na pewno zażyczy sobie ksiądz. Z tego co wiemy, niektórzy z nich mają swoje osobiste cenniki, i nie patrzą pobłażliwie na tych, którzy nie wpuszczają ich do domu przy okazji kolędy. Wtedy ceny za ślubną usługę mogą zostać wywindowane. Ale standardowo, za odprawienie ślubnej ceremonii, ksiądz życzy sobie od 300 do 500 zł. Często też można usłyszeć w odpowiedzi, że zapłacić trzeba „co łaska”. To dość kłopotliwa odpowiedź, dlatego lepiej wcześniej zrobić pewnego rodzaju rozeznanie, i zapytać par, które już brały ślub w danej parafii lub właśnie są na etapie przygotowań, ile zapłaciły księdzu.
Zostaje jeszcze organista, który też weźmie raczej nie mało zwłaszcza, że tak naprawdę to te ślubne weekendy są dla niego okazją do zgarnięcia pokaźnej sumki – jedyną okazją. Może to być 300 zł, a może być i 1000 zwłaszcza, jeśli ma wystąpić nie sam, ale w czyimś towarzystwie.
No i wystrój kościoła. Kwiaty, i wszystkie te dodatki. Jeżeli masz zdolności i potrafisz zrobić to samodzielnie, to liczyć trzeba jedynie koszty kwiatków i ozdób. Jeżeli natomiast chcesz wspomóc się umiejętnościami profesjonalisty, na pewno nie zamkniesz się w tysiącu zł.
Znów pokaźna sumka ze ślubnego budżetu. Kosz samej sukienki może sięgać nawet 5 tyś. zł. Oczywiście w przypadku zakupu. Teraz modna jest opcja szycia sukni na miarę, i wypożyczenia jej na kilka dni w związku z ceremonią. Panna Młoda ma pewność, że sukienka jest nowa, i szyta specjalnie dla niej, i że nikt wcześniej jej nie założył, a jednocześnie nie wydaje na nią kilku tysięcy, a na przykład tysiąc, i po całej imprezie odwozi ją do salonu, by ktoś inny mógł w niej wystąpić następnym razem. To fajna opcja, bo z tymi sukienkami i tak później się nic nie robi.
Do tego welon, buty, i jakieś dodatki – i następny tysiąc wydany. A Pan Młody? Cóż.. on również potrzebuje sporo pieniędzy, by wyglądać w tym dniu wyjątkowo. Garnitur także może kosztować kilka tysięcy. Ale można kupić tez taki, za pół tysiąca. W przypadku pana młodego odradzamy wypożyczanie stroju. Garnitur przecież można wykorzystać na wiele różnych okazji. Do tego mucha, koszula, buty. W najbardziej oszczędnej opcji, pan młody wyda na swój strój około tysiąca. Jeśli chce trochę poszaleć, musi przygotować około 3 tysiące.
Poszaleć trzeba też z obrączkami. O i le wybierzemy jakiś podstawowy wzór, z żółtego złota, to znów zamkniemy się w tysiącu. Jeśli jednak marzy nam się białe złoto, albo jakiś grawer czy dodatkowe zdobienia, to niestety portfel znów ucierpi. Do tego wiązanka ślubna, stroiki, auto, które zawiezie nas do kościoła i na salę, a także zespół muzyczny czy DJ.