Pierwsze dziecko najtrudniej było mi oddać. Ale wiedziałam, że nie stać mnie na nie. Gdyby spadły mi z nieba te wszystkie pieniądze, które trzymałam w ręku kilka miesięcy wcześniej, z pewnością nie zdecydowałabym się na taki krok.
Kochałam.. OJ BARDZO KOCHAŁAM. Wiele wieczorów przepłakałam kiedy wreszcie uświadomiłam sobie, że nigdy tego maleństwa nie przytulę. Że ta dzidzia nigdy nie powie do mnie mamo, nie ucałuje w policzek i nie pochwali niedzielnego rosołu. Mimo wszystko sądziłam, że bardziej przeżyję rozstanie. A ja po prostu urodziłam, i nawet na niego nie spojrzałam. Kiedy wyszłam ze szpitala, tamtej rodziny nie było już w mieszkaniu. Spakowaliśmy swoje rzeczy, i wróciliśmy do Polski.
Kiedy wróciłam do kraju okazało się, że moja mama wymaga pilnej operacji – bardzo kosztownej. Wyjechaliśmy wtedy znów za granicę, gdzie zostaliśmy prawie przez pól roku. Operacja, i życie tam pochłonęło wszystkie oszczędności. Znów byłam bez grosza przy duszy.
Tak. Postanowiłam, że po powrocie do Polski dam ogłoszenie. Odnalazłam jakieś forum surogatek. I napisałam kilka słów o swojej sytuacji. Dostałam wtedy mnóstwo maili, z konkretnymi propozycjami. Ale to nie były już takie pieniądze, jak od tamtych Państwa.
Drugie dziecko sprzedałam za sto tysięcy. Trzecie już tylko za 30 – ale byłam w potrzebie finansowej. Czwarte i piąte „poszło” za 50 tysięcy. Obecne, dalej czeka na swoją rodzinę. Mam do wyboru dwie. Jedna jest z Polski, i chcą zapłacić za nie 70 tysięcy, druga to rodzina hinduska. Oferują za dziecko trzy razy więcej, ale mam pewne obawy związane z oddaniem córeczki właśnie tej rodzinie.
Tak. To są moje dzieci. Mimo, że je oddaję, czy jak kto woli sprzedaję. Ja jednak uważam,że to nie jest taki zakup jak w sklepie czy na aukcjach allegro. Ja daję komuś szczęście, zyskując przy okazji korzyści materialne. Nikomu nie wyrządzam krzywdy, sama czuję się spełniona i stać mnie na godne życie a moje dzieci mają kochające rodziny.
Pytasz o..? No tak, to jasne, że o to pytasz. Tak, spałam z jednym z tych mężczyzn – potencjalnych ojców dziecka. Ustaliliśmy to wcześniej. On był świetnym dawcą nasienia, ona nie chciała się poddać invitro ale i ze mną nie chcieli próbować sztucznego zapłodnienia bo uważali, że to zbyt ryzykowne. To był mechaniczny seks. Bez uczuć czy wielkich uniesień. Po prostu zwykła „robota”.
A niby dlaczego? Przecież nikogo nie krzywdzę. Daję innym szczęście, a moim dzieciom miłość. Uważam, że to powinno być u nas zupełnie legalne. Jeżeli ktoś uważa to za najlepszy sposób na życie, to krzyżyk mu na drogę.
Jasne. Zwłaszcza w trakcie świąt. Kiedy siadam z moją dwójką przy stole, śpiewam kolędy i dzielę się opłatkiem. Ale nie płaczę , nie smucę się, tylko trochę tęsknię. Nie jest to tęsknota nie do zniesienia. Wiem, że żyje im się dobrze.
Jak długo Bóg mi na to pozwoli. Ja wiem, że są tacy, co twierdzą, że ja w Boga nie wierzę. Ale wierzę. I On wierzy we mnie, bo gdyby tak nie było, nie pozwalałby mi rodzic zdrowych dzieci , i obdarowywać nimi innych. Robię dobry uczynek, a że przy okazji biorę za to pieniądze.. Cóż.. czasami szczęście można kupić.
Imiona bohaterów zostały zmienione na potrzeby naszego artykułu
kazdy decyduje za siebie i los swoich dzieci.sama nigdy bym sie na to nie zdecydowala.pozbawiajac dziecka bliskosci karmiacej piersi.czasy sa ciezkie wiadomo ale milosc matki to najmocniejsze uczucie nie bede nikogo oceniac bo nie mam prawa.wiem ze to nie o szczescie innych a o kase.pozdrawiam
czy pomyslalas kiedys o tym,ze te dzieci, mogly byc sprzedane pedofilom.
lub jesli nie to za kilkanascie lat beda chcieli poznac swoja biologiczna matke .
co bedzie jak cie znajda,co im powiesz?
ogladasz telewizje i napewno wiesz,ze duzo porzuconych dzieci ,po kilkunastu latach odnajduja swoich biologicznych rodzicow.
czy twoje dzieci wiedza o tym,ze chandulesz ich rodzenstwem?a twoj maz?napewno wie tzn,ze jestescie sobie rowni.
wezcie sie do roboty ,zeby zapewnic dzieciom ich byt a nie pozbawiajcie narodzone dzieci bycia przy swoich bliskich.
niemyslac o tym jaki ich naprawde spotka los.
Bezlitosna ta kobieta. Wiadomo, że ciężko się wypowiadać o sytuacjach, które nas nigdy nie spotkały.
Tylko gdzie tu etyka? Zdrowy rozsądek, o instynkcie macieżyńskim nie wspomnę.
Blagam, niech chociaz nie sprzedaje tego dziecka tym hindusom! Czy to w ogole nie jest karalne w Polsce?
Ja swojego synka oddalam ,by chronic przed mafityczna zemsta.By mi nie skrzywdzono go jak moje dwie corki.Ma juz pietnascie lat ,a ja go nawet nie widzialam.
PROS BOGA ZEBY DZIECI NIE BYLY SPRZEDAWANE PEDOFILOM.NIC WIECEJ NIEMOGE CI DORADZIC BO TO CO ROBISZ ,TO JEST OBRZYDLIWE.
MNIE TEZ BYLO CIEZKO I PO PARU LATACH URODZILAM SYNKA,TAMTE DZIECI BYLY JUZ DUZE.URODZILAM GO W BIEDZIE BO WTEDY W POLSCE BYLO BEZROBOCIE,BYLO NAM BARDZO CIEZKO .TAMTYM DZIECIOM NIC KIEDYS NIEBRAKOWALO A TU NAGLE BIDA PRZYSZLA.PRZETRWALISMY WSZYSTKO,ALE
NIGDY BYM NIESPRZEDALA MOJEGO DZIECKA.DO PRACY KOCHANA TY I TWOJ MEZULEK.A DZIECI JESLI CHCA SIE UCZYC I NIEMA NA TO ,TO JAK WIEKSZOSC MLODZIEZY PRACUJA ZEBY POMOC SOBIE SAMYM I POJSC NA STUDIA.JESTES MASZYNA DO RODZENIA DZIECI NA KTORYCH ZARABIASZ.PIENIADZE SZCZESCIA NIE DAJA.