Przeciętna rodzina kowalskich, wydaje na cotygodniowe, większe zakupy minimum 200 – 300 zł. Nie są to wyłącznie zakupy spożywcze, ale także produkty pierwszej potrzeby, typu płyn do naczyń, płukania, proszek do prania, coś do szyb i podłogi, albo papier toaletowy. Są to produkty, bez których nie możemy się obejść. A szukanie tańszych odpowiedników nie zawsze jest mądrym pomysłem przez wzgląd na to, że zwyczajnie są gorszej jakości. Czasem lepiej kupić trochę droższy, ale skoncentrowany płyn do naczyń, który wystarczy tak naprawdę na dłużej, i wyjdzie nam taniej niż jego gorszej jakości i mniej kosztujący odpowiednik. Także wydawanie więcej nie zawsze kojarzy się z bezsensownym trwonieniem pieniędzy.
To pytanie zadaje sobie większość kobiet, choć i mężczyźni przecież nie rzadko robią sobie zakupowe wypady. Bo jak odmówić sobie kolejnej pary spodni, czy koszulki, skoro uśmiecha się do nas ze sklepowej wystawy, i jest modna w tym sezonie. Choć moda zmienia się dość systematycznie, na szczęście ma w zwyczaju do nas wracać, dlatego nie warto rezygnować z podartych portek, albo bluzki z bufiastymi rękawami. Można schować ją na kilka miesięcy do szafy bo jest prawie pewne, że za chwilę znów wróci do mody.
No dobrze, ale jak konkretnie oszczędzać na ubraniach? Sposobów tak naprawdę jest kilka. Pierwszy z nich jest robienie zakupów w tak zwanych lumpeksach. Nawet jeśli trafimy na dostawę – przy okazji wynajdując całą masę perełek – i cena za kilogram nie będzie zbyt niska – zwykle, około 60 zł za kilogram – to i tak zakupy w takim miejscu bardzo się nam opłacą. Na kilogram, zmieści się przynajmniej kilka letnich ciuszków. A jeśli będą to ubranka dziecięce, to znacznie więcej. Biorąc pod uwagę fakt, że dziecięce spodenki potrafią kosztować tyle, co kilogram odzieży w dniu dostawy okazuje się, że zakupy w lumpeksie to prawdziwa oszczędność.
Ponadto, masz pewność, że ciuszki posłużą dłużej, i że nic się już z nimi nie stanie po praniu. Chociaż nawet w lumpeksie można trafić prawdziwe perełki z metkami. Trafiają się też nowe buty, markowe, w dużo niższych cenach. Takie zakupy to prawdziwa oszczędność.
Warto również śledzić na bieżąco promocje – te, szczególnie w sklepach internetowych. Ale i stacjonarne często ogłaszają promocje na konkretne produkty – trzeba być na bieżąco z gazetkami reklamowymi. Nie mówiąc już o wyprzedażach. Przynajmniej dwa razy w roku zdarza się tak, że w markowych sklepach można kupić odzież i akcesoria za mniej niż 30 procent ich właściwej ceny. Oczywiście taka wyprawa na wyprzedaż przypomina czasem jakąś nierówną walkę, aczkolwiek i tak warto, bo zwykle wszystkie ubrania występują w pełnej rozmiarówce i można naprawdę trafić coś fajnego, za dobre pieniądze.
Fajną formą oszczędności na ubraniach jest też przekazywanie ich sobie nawzajem. Masz koleżanki z dziećmi w podobnym wieku? Wymieniajcie się ubrankami. Wszyscy na tym skorzystają, i każda z Was będzie mogła zostawić trochę więcej oszczędności w domowym budżecie.
Dodatkowo warto także szukać okazji na takich portalach jak olx czy gumtree, gdzie aż roi się od okazji różnego rodzaju.
Bo i na tym się da. Chociaż tak naprawdę da się na wszystkim, jeżeli dobrze się kombinuje. Przede wszystkim ważne jest to, żeby zawsze wiedzieć po co się idzie do sklepu. Promocje i okazje kuszą na każdym kroku. Często jednak są tylko chwytem marketingowym.
Dlatego zawsze rób w domu listę, a zanim wybierzesz się na większe, cotygodniowe zakupy, spisz sobie co też zamierzasz w najbliższy tygodniu gotować na poszczególne posiłki. Zaplanuj zarówno śniadania, jak i obiady i kolacje uwzględniając jednocześnie przekąski pomiędzy głównymi posiłkami.
Kiedy już będziesz w sklepie, zajrzyj do lodówki z promocjami. W każdym markecie są takie regały, gdzie znajdziesz produkty, które już mają końcową datę ważności. Jeżeli masz pomysł na danie z białym serem a jest akurat w promocji – kupuj. Zawsze możesz wykreślić coś z tygodniowej listy jednocześnie przesuwając ten plan na kolejny tydzień.
Kupuj też w wielopakach – to się zawsze opłaca. Dla przykładu – woda, kupiona w pojedynczej butelce jest o wiele droższa, niż ta kupiona w wielopaku lub w butelce pięcio czy sześciolitrowej. Szukaj więc takich okazji szczególnie w przypadku, gdy mamy na myśli żywność, którą można przechować na dłużej, i to bez zbędnej konserwacji.
A kiedy już kupisz czegoś więcej, i przerobisz produkty na gotowe dania, zastanów się jak zachować ich świeżość na dłużej. Możesz mrozić, lub wekować, albo suszyć w przypadku owoców czy warzyw. Domowe przetwory są smaczniejsze, zdrowsze, a dodatkowo tańsze niż te gotowe, kupione w sklepie.