Old Fashioned – Wszyscy fani serialu “Mad Men” są zaznajomieni z tym drinkiem. Jednak jego korzenie sięgają dalej niż Ameryka lat 60’, gdyż pierwsze receptury pojawiły się już pod koniec XIX wieku. Jest to drink w starym stylu (stąd też jego nazwa z ang. old fashioned znaczy staromodny) a co za tym idzie dość mocny, dlatego należy uważać z ilością. A przyrządza się go tak:
Składniki:
– cukier trzcinowy
– woda mineralna (najlepiej gazowana)
– Angostura (gorzka wódka z Trynidadu i Tobago)
– Burbon
– pomarańcza
Przepis na drinka:
Do niskiej szklanki wrzuć kostkę cukru trzcinowego, polej kilkoma kroplami angostury i dodaj odrobinę wody sodowej. Następnie rozgnieć cukier i mieszaj aż się rozpuści. Dodaj dwie-trzy kostki lodu i zalej do wysokości jednej trzeciej szklanki Burbonem. Zamieszaj kilkakrotnie. Skórką pomarańczy obetrzyj rant szklanki, wyciśnij ją i wrzuć do środka.
Harvey Wallbanger – Istnieją różne teorie, co do nazwy oraz sposobu powstania tego drinka. Jedna z nich głosi, iż ów drink zyskał swoją nazwę od imienia pewnego kalifornijskiego surfera, który po wypiciu go obijał się od ściany. (z ang. wallbanger, czyli obijający się o ściany). Druga zaś mówi, iż ów Harvey stworzył tego drinka z całkowicie przypadkowych produktów, bo tylko one mu zostały, a bardzo chciał się napić. Jest on mało popularny w Polsce, ale może to właśnie będzie Twój nowy najlepszy drink. A tak się go robi:
Składniki:
– wódka (40 ml)
– sok pomarańczowy (100 ml)
– likier ziołowy, najlepiej Galliano (20 ml)
– pomarańcza
– lód w kostkach (3 lub 4)
Przepis na drinka:
Wódkę, sok oraz likier wlej do shakera. Wstrząśnij kilka razy, żeby składniki dokładnie się połączyły. Do szklanki z grubym dnem włóż kilka kostek lodu, wlej napój. Plasterek pomarańczy natnij do połowy i udekoruj szklankę.
Tom Collins – Kolejny zagadkowo brzmiący drink, który w przygotowaniu jest bardzo prosty. Robi się go na bazie ginu, który popularny jest szczególnie w połączeniu z tonikiem. Wersji tego drinka jest mnóstwo a do tego dochodzą różne wariacje na jego temat, gdy gin zostaje zastąpiony innym alkoholem. W tej odsłonie jest on bardzo orzeźwiający. A tak się go przygotowuje.
Składniki:
– gin (40 ml)
– wyciśnięty sok z cytryny (20 ml)
– syrop cukrowy (10 ml)
– woda gazowana
Przepis na drinka:
Gin, sok z cytryny oraz syrop cukrowy wlej do szklanicy barmańskiej wypełnionej lodem. Wstrząsaj kilkanaście sekund. Miksturę przelej do szkła przeznaczonego do Long Drinków, standardowo używa się szkła typu Collins. Szklankę uzupełnij do pełna wodą gazowaną. Serwuj z cytryną w kawałku czy też limonką.
White, Russian – Czyli biały rusek to możliwie najlepszy drink dla faceta. Spopularyzowany dzięki postaci Dude’a granego przez Jeffa Bridgesa w filmie braci Coen pt. „The Big Lebowski”. Jest to jeden z tych drinków gdzie warstwy ze sobą się nie łączą, a pomimo tego świetnie razem współgrają. Wygląda super i też tak smakuje, czego chcieć więcej?! Tak się go przyrządza:
Składniki:
– wódka (40 ml)
– likier kawowy (20 ml)
– kostki lodu (nie więcej niż 3)
– skondensowane mleko (30 ml)
Przepis na drinka:
Do szklanki wrzuć lód, wlej wódkę i likier kawowy, zamieszaj. Na wierzch wlej delikatnie po ściance lub łyżeczce mleko.
Whisky & Ginger Ale – Powiedzmy sobie szczerze czysta whisky nie jest smakowym rarytasem, więc zostawmy ją koneserom. W Polsce popularne jest picie jej z colą, ale można też inaczej. Dolejcie do whisky piwa imbirowego, a Wasze kubki smakowe odżyją po dotychczasowej nudzie. W tym wydaniu whisky pita jest w Irlandii, w szczególności na Dzień Św. Patryka. Pamiętajcie jednak, że mieszacie alkohol z alkoholem, więc zwiększa się również jego ilość w promilach w krwi. A przyrządza się go tak:
Składniki:
– whisky (40 ml)
– piwo imbirowe
– 5-6 kostek lodu
– limonka
Przepis na drinka:
Nasyp lodu na wysokość całej szklanki. Dolej whiskey i piwo imbirowe. Całość polej wyciśniętym z ćwiartki limonki sokiem i udekoruj kawałkiem owocu.
Po takim, krótkim barmańskim kursie jesteście już gotowi, aby zacząć serwować wspomniane drinki. Uświetnią one każdą imprezę albo spotkanie tylko we dwoje. Gdybyście jednak pili sami to pamiętajcie o tych dwóch zasadach: nie prowadzimy po alkoholu oraz nie piszemy ani nie dzwonimy do swoich partnerek po kilku głębszych. Jutro kac, ale dzisiaj zabawa.
Autor: Grzegorz Adamski