Strona Główna » Blogostrefa » Blogerzy » Współpraca barterowa – jak, dlaczego, i czy warto?

Współpraca barterowa – jak, dlaczego, i czy warto?

Co to jest ten cały barter, o którym aż szumi w internecie? Dlaczego Influancerzy wciąż się na niego zgadzają, i często sami nawet o niego proszą? Czy bezgotówkowa wymiana może przynieść jakieś korzyści dla obydwu stron? Czy warto skupiać się na takich zagrywkach? Wszystkiego o barterze, dowiesz się właśnie z tego artykułu!

Blogi, zakłada się dla pieniędzy

Jeśli ktoś mówi, że jest inaczej – to kłamie. Dawno minęły czasy, kiedy ludzie nie mieli pojęcia, że blogi służą tylko do wrzucania zdjęć i pisania pamiętniczków. Teraz, większość z nich to rozbudowane serwisy, które cieszą oko nawet najbardziej wybrednego odbiorcy. A jest tak, bo bloger wkłada w to swoje wirtualne dzieło nie tylko serce, ale też grube pieniądze, ponieważ może sobie na taką inwestycję pozwolić, dzięki pieniądzom, które zarabia w ten sposób.

I właśnie w tym miejscu pojawia się temat dość drażliwy. Współpraca barterowa. Coś, czym można się bardzo łatwo zachłysnąć. Wyobraź sobie sytuację, w której do samotna matka z dwójką, czy tróją dzieci, ledwo daje radę finansowo. Państwo niby pomaga, ale nie każdemu, mimo tego, że się należy. Jedno dziecko ma skazę białkową, więc musi pić drogie mleko, nie na receptę, ale też nie refundowane. Kilka stówek miesięcznie to za dużo, by matka mogła pozwolić sobie na ich wydawanie. Ale prowadzi bloga, i postanowiła zapytać się producenta, czy nie zechciałby współpracować z nią na zasadzie barteru. On, przez rok będzie wysyłał jej tyle puszek mleka, ile będzie trzeba. A ona wrzuci gdzieś na zdjęciu produkt i podlinkuje na przykład raz w miesiącu. Na tym polega barter. Produkt, za produkt.

Podążając dalej w tych rozważaniach. Załóżmy, że kobieta jest już wpływową blogerką, która ma stałych, i zaangażowanych czytelników. Niektórzy z nich też mają dzieci ze skazą białkową. Po rozpoznaniu, postanawiają sięgnąć po to samo mleko – za jej namową. I teraz pojawia się pytanie – czy to uczciwe? Ze kobieta dostaje mleko za 400 zł, a dzięki jej wpisom, pozyskuje dla producenta klientów, którzy będą kupować miesiącami to samo mleko za kilka tysięcy?

Współpraca barterowa – jakie są z niej korzyści?

Każdy, wolałby dostać za swoją pracę realne pieniądze. Czasami jednak, taka wymiana barterowa naprawdę się opłaca, i to dla obydwu stron. Pod warunkiem, że jakość wymienianych produktów, jest taka sama.

Jeżeli dopiero zaczynasz, i masz na swoim koncie zaangażowanych odbiorców, ale jednak w niewielkiej ilości, to współpraca barterowa jest fajnym rozwiązaniem na początek. Weźmiesz coś od kogoś „za darmo”, i dzięki temu będziesz mógł zainspirować swoich czytelników. Oczywiście duża ilość reklam na blogach nie świadczy dobrze o samym blogerze, natomiast jeśli zrobi się to w odpowiednio sprytny sposób, czytelnik nawet nie zauważy lokowania produktu.

Załóżmy, że marzysz o domku dla dzieci – bo sam zawsze chciałeś taki mieć, ale nigdy nie było was stać. Teraz nie jest lepiej, i nie zapłacisz za niego 3 tysiące. Za to możesz go dostać w barterze. Pomysł na wpis? Sposób na wspólne spędzanie czasu z dziećmi. Pokażesz jak składacie domek wspólnie, jak go malujecie. Może to być też inspiracja do spełniania marzeń. Albo krótka historia o domku, o którym zawsze marzyłeś. Jest cała masa możliwości. Choćby rodzinna sesja, z domkiem w tle. Bardzo fajny przekaz. Dobrze się sprzeda. I sam tekst, i domek – jeśli będzie godny uwagi.

Korzyść dla blogera zatem, to dobro materialne. Dla marki – reklama. Jednak do takiej współpracy trzeba wybrać sobie odpowiednią osobę, która naprawdę zna się na rzeczy. Bo może nam wyjść z tego też niezła antyreklama. A internet nie zapomina – internet pamięta.

Współpraca barterowa – jestem za, a nawet przeciw!

Bo to nie zawsze wszystko tak kolorowo wygląda. Jeśli dopiero zaczynasz działać w branży internetowej nie masz z pewnością świadomości, że tak naprawdę sama marka, rzadko zgłasza się do Ciebie z propozycją współpracy. Robią to za nią agencje, które takich klientów mają dziesiątki, a może i setki. Oczywiście agencja zawsze zaproponuje barter, wmawiając blogerowi, że nie ma środków na współpracę komercyjną. To nie prawda. I nie musisz bać się odrzucać takich propozycji jeśli naprawdę masz co pokazać, bo ta sama agencja, za kilka tygodni – a może nawet dni  – przyjdzie do Ciebie z propozycją finansową. Jeżeli nie z tą samą kampanią, to z inną.

Ale musisz wiedzieć, że osoby pracujące w marketingu w takich agencjach znają się, i wymieniają kontaktami. Jeżeli wiedzą, że bierzesz coś za darmo, to podają namiary na Ciebie kolego, i koleżanką z konkurencji i uwierz, że jeśli nie zaczniesz odmawiać współpracy barterowej, z tą komercyjną nikt, najpewniej nigdy do Ciebie nie przyjdzie.

Musisz znać swoją wartość

To jest podstawowy problem Influancerów, którzy wciąż biorą coś za darmo. A to „za darmo”, jest przecież ujęte w cudzysłów, bo produkt trzeba odpowiednio pokazać, co zajmuje sporo czasu. O ile wchodzi w grę sam Instagram, idzie raczej sprawnie, ale gdy mamy przygotować wpis na blogu, sprawa jest bardziej skomplikowana. Czy naprawdę warto spędzić kilka godzin przy komputerze za maseczkę do twarzy za 5 zł? W tym czasie, mógłbyś zarobić dużo więcej.

O ile znałbyś swoją wartość. Nie bój się odmawiać. Powinieneś mieć świadomość, że choć (nawet wartościowy barter) przynosi jakieś korzyści blogerowi, to tak naprawdę psuje rynek. Bo każda agencja, po otrzymaniu współpracy komercyjnej od blogera, najpierw sprawdzi, ilu Influancerów może zrobić dla nich coś za darmo. Niestety.

I jak to zawsze w życiu jest, również i w tym przypadku, każdy kij ma dwa końce. Trzeba rozważyć plusy i minusy współpracy barterowej. Przyjdzie taki moment, kiedy sam zauważysz, że by zacząć zarabiać realne pieniądze, trzeba zacząć odmawiać. I dobrze na tym wyjdziesz. O ile się odważysz!

Autor: mamnatosposob
Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *