Strona Główna » Blogostrefa » Kalafior – jak go jeść, i dlaczego warto?

Kalafior – jak go jeść, i dlaczego warto?

Kalafior, to niezwykle wdzięczne warzywo, docenione również przed Dr. Dąbrowską, która to opracowała niezwykłą dietę warzywno owocową, zwaną postem ozdrowieńczym. Jest syty, zawiera mnóstwo witamin, i daje tyle energii, ile ziemniak. A w dodatku można nim zastąpić ryż, albo rybę. Dlaczego warto jeść kalafiora  i pod jaką postacią smakuje najlepiej?

Kalafior i brokuł to ta sama rodzina

I nietrudno znaleźć w internecie hasła mówiące o tym, że jedzenie tych dwóch warzyw, przyniesie nam lepsze zdrowie. Kalafiory są smaczne – dla tego często pojawiają się na naszych stołach. Częściej oczywiście w okresie wakacyjnym, kiedy ich koszt nie jest zbyt wysoki, jednak i zimą możemy kupić smacznego, dorodnego kalafiora – tylko nieco drożej.

A nasz kalafior, jest tak naprawdę prawdziwą kopalnią przeróżnych wartości odżywczych. Także dieta, wzbogacona w to warzywo dostarcza organizmowi niezbędnych witamin. Możemy zacząć wymieniać? Zacznijmy więc od błonnika. Do tego dorzućmy całą listę innych pierwiastków, takich jak: cynk, wapń, magnes, czy potas. A to jeszcze nie wszystko. Jest też jod, fluor, czy miedź.

Chyba przyznasz, że kalafior ma dość charakterystyczny zapach, który nie każdemu odpowiada, a wydziela się on szczególnie podczas gotowania tego warzywa. Nie obejdzie się bez włączenia wywietrznika. Albo też otworzenia okna. A ten nieprzyjemny dla większości osób zapach jest winą zawartości siarki.

Najbardziej popularną odmianą kalafiora jest ta biała. Ale możemy kupić też fioletowy, albo zielony. Te, dodatkowo, zawierają różne związki, które wykazują działanie przeciwutleniające.

I teraz prawdziwy hit! Kalafior ma niewiele kalorii. Biorąc pod uwagę to, że po jego spożyciu czujemy się naprawdę syci wychodzi na to, że to świetne uzupełnienie diety redukcyjnej. A przygotować go można na milion sposobów, i nigdy się nie nudzi – to wciąż za mało, by przekonać Cię do tego warzywa?

Czytaj dalej

Jesteś w grupie ryzyka jeżeli chodzi o raka? Zajadaj się kalafiorem. On, i kilka innych warzyw z rodziny kapustowatych, chroni przed powstawaniem komórek rakowych.

Warto też dodać, że taka zawartość błonnika, to również lepsza praca jelit, a co za tym idzie – świetna przemiana materii. I to znów plus dla tych, co dbają o linię. Oczywiście, jeśli naszego kalafiora oblejemy litrem masła i dorzucimy bułkę tartą, to uzyskamy raczej odwrotny efekt od zamierzonego, ale samo warzywo jest naprawdę dietetyczne, i zdrowe.

A co zrobić z kalafiora?

Pewnie nie Wiesz, że możesz go zajadać za surowo? Ma słodkawy smak, dość delikatny, który zmienia się nieco po ugotowaniu. Najczęściej, jest podawany w postaci ugotowanego warzywa, oblanego właśnie tym przysłowiowym masłem z bułką tartą. Ale z kalafiora można wyczarować przepyszną zupę krem, w której to on będzie wiódł prym, a my, dodamy tylko do smaku odrobinę innych, białych warzyw.

A co, jeśli mamy ochotę na bardziej wyszukane danie? Skupmy się może na początek na potrawach, które wpasowują się w dietę Dr. Dąbrowskiej. Bo nasz kalafior i tam wiedzie prym jako, że jest jednym z najbardziej sytych warzyw, dzięki czemu nie odczuwamy głodu na diecie, która nie przekracza raczej 400 kcal dziennie, i jest dość monotonna, bo jedynie warzywno owocowa, przy czym wolno nam zjeść tylko 1 jabłko dziennie, i ewentualnie grejpfruta.

Co zatem możemy wyczarować z naszego kalafiora? Właściwie wszystko. Może stać się dla nas trzydaniowym obiadem, a nawet czterodaniowym, jeśli wliczymy w to przystawkę.

Świetnie sprawdza się spaghetti – oczywiście można je podawać z tradycyjnym makaronem, lub też zastąpić go makaronem cukiniowym. Wystarczy za pomocą obieraczki do warzyw, lub specjalnej temperówki, obrać cukinię tworząc tym samym długie pasy warzywa. Wrzucić je na patelnię, i podsmażyć, po czym dodać przecier pomidorowy lub pomidor bez skórki pokrojone w niewielkie kawałki, a na koniec, starkowanego na tarce o grubych oczkach kalafiora. Teraz jeszcze przyprawy, i już można się zajadać spaghetti bolognese w odchudzonej, i zdrowszej wersji.

Za kalafiora, można też zrobić ryż, który wyśmienicie pasuje do kremowej, pomidorowej zupy. Z resztą, nie tylko pomidorowej. Wystarczy świeżego, lub mrożonego kalafiora (surowego) wrzucić do blendera i zmielić go na kształt ryżu – możesz to zrobić też na tarce o grubych oczkach. Wrzucasz do zupy, i raczej nikt nie wyczuje, że to nie prawdziwy ryż. Możesz więc zrobić z niego także risotto.

Prawdziwym hitem z diety Dr. Dąbrowskiej jest też kalafior pod postacią kalafiora po grecku. Kto nie zna ryby po grecku? No kto? No właśnie! I wszyscy raczej za nią przepadają. A można wykonać to danie bez grama tłuszczu, i z kalafiorem, który tą rybę zastąpi. Wystarczy przygotować marchewki, pietruszkę, selera, por, trochę cebuli i zioła, i zetrzeć warzywa na tarce o grubych oczkach, a później podsmażyć na teflonie z odrobiną wody. Dodajemy pomidorki, lub przecież, a na koniec ugotowanego kalafiora. Doprawiamy. Jest pyszne, a najlepsze na drugi dzień. Jak już trochę postoi.

A teraz prawdziwy sztos. Lody z kalafiora. To forma białkowego deseru, który może przyjąć różne smaki, ale my, proponujemy lody czekoladowe. Wystarczy nam kilka różyczek kalafiora, odżywka białkowa (czekoladowa), trochę odtłuszczonego kakao lub karobu, odrobina wody, masła orzechowego (lub zmielonych orzechów). Wszystko razem blendujemy, i wkładamy do zamrażarki na kilka godzin. Pyszne lody. Nikt nie zgadnie, że są z kalafiora!

Moc pozytywów, jakie niesie ze sobą spożywanie kalafiora sprawia, że naprawdę warto go włączy do codziennej diety. Nie tylko po to, by dostarczyć organizmowi niezbędnych substancji odżywczych, ale także dla walorów smakowych.

 

Autor: mamnatosposob-admin
Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *